Wspaniałe koncerty na dziedzińcu zamku w Krasiczynie, w leżajskiej Bazylice i sali koncertowej Filharmonii Podkarpackiej zakończyły tegoroczny 58. Muzyczny Festiwal w Łańcucie. Ta największa impreza muzyczna na Podkarpaciu cieszy się od lat niesłabnącym zainteresowaniem melomanów, o czym najlepiej świadczą wypełnione niemal do ostatniego miejsca sale w których odbywały się muzyczne spotkania.
Nie inaczej było także i w tym roku, bo chociaż z uwagi na trwające prace remontowe w otoczeniu łańcuckiego zamku nie można było zorganizować tam plenerowego widowiska, to większość stałych bywalców majowych spotkań z muzyką udała się do Krasiczyna, by na dziedzińcu tamtejszego zamku w blasku kolorowych świateł, podziwiać artystów śpiewających arie i duety z oper Stanisława Moniuszki, Jacquesa Offenbacha, Gioacchino Rossiniego i Georgessa Bizeta.
Również w Leżajsku tamtejsza Bazylika o.o. Bernardynów po majowym nabożeństwie i wieczornej mszy zapełniła się melomanami, którzy przyjechali na ten wyjątkowy koncert z wielu miast Podkarpacia. W tym pięknym, zabytkowym wnętrzu Wrocławska Orkiestra Barokowa, Chór Narodowego Forum Muzyki i soliści zaprezentowali wspaniałe dzieło J.S. Bacha mszę h-moll.
Festiwal zakończył występ genialnego tenora Piotra Beczały, który zaśpiewał najpiękniejsze arie z oper St. Moniuszki, G. Bizeta, G. Verdiego i G. Pucciniego, a towarzyszyła mu Polska Filharmonia Kameralna Sopot pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego. Ten koncert artysty należącego do ścisłej czołówki światowych tenorów w Sali Filharmonii Podkarpackiej długo będą wspominać uczestnicy tegorocznego 58. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie.
Kilka festiwalowych koncertów, które odbywały się w Sali Balowej Muzeum-Zamku w Łańcucie relacjonowaliśmy na bieżąco na naszym portalu. Z dziennikarskiego obowiązku należy jeszcze wspomnieć o występie znakomitego skrzypka Bartłomieja Nizioła, któremu towarzyszył na fortepianie Michał Francuz i wirtuoza gitary – Krzysztofa Meisingera z Bilkent Symphony Orchestra.
Tegoroczny Festiwal przeszedł już do historii. Było to niewątpliwie duże przedsięwzięcie logistyczne. Nad jego sprawnym przebiegiem czuwali na co dzień pracownicy Biura Koncertowego Filharmonii Podkarpackiej i dyrektor – profesor Marta Wierzbieniec. Słowa uznania należą się także pracownikom Muzeum-Zamku w Łańcucie za aranżację Sali Balowej, udekorowanej jak co roku wspaniałymi bukietami wiosennych kwiatów oraz dyrektorowi Witowi Karolowi Wojtowiczowi.
I na koniec należy wspomnieć o licznych sponsorach, którzy wsparli to muzyczne przedsięwzięcie, z mecenasem Festiwalu – Polską Grupą Energetyczną na czele.
Tekst i zdjęcia: Adam Kunysz