Fundacja Semper Fidelis na rzecz Archidiecezji Lwowskiej oficjalnie otworzyła Międzynarodowy Ośrodek Edukacji i Kultury w Łańcucie. To miejsce, które ma pomagać uczniom i studentom z Podkarpacia w poznawaniu historii Kresów, a polskim dzieciom z Ukrainy w poznawaniu Polski. I kontynuacja tego co fundacja od kilku lat robi na rzecz rodaków zza wschodniej granicy.
Dom Miłosierdzia we Lwowie to jeden z przykładów tego co Fundacji z Łańcuta już udało się zrobić. To miejsce gdzie schronienie i pomoc znalazło w ciągu 3 lat ponad 35 osób, w ogromnej większości polskiego pochodzenia – chorych, samotnych i wcześniej często żyjących w skrajnej biedzie.
Kolejny przykład to świetlica dla dzieci otwarta przy parafii katedralnej we Lwowie. Kilkudziesięcioosobowa grupa głównie uczniów polskich szkół, może tu bezpiecznie i twórczo spędzić czas po lekcjach. I co dla wielu rodzin jest bardzo ważne, mówić po polsku. A to tylko mała część działań Fundacji, która z założenia działa w Polsce ale swoje działania kieruje do parafii Archidiecezji Lwowskiej i ich wiernych.
Pieniądze pozyskiwane w Polsce są wykorzystywane między innymi na remonty popadających w ruinę kościołów i budowę nowych. W przypadku lwowskiej katedry udało się dzięki nim miedzy innymi zainstalować ogrzewanie i nowe oświetlenie. Pomoc z fundacji trafia też za pośrednictwem parafii do konkretnych osób.
Ośrodek w Łańcucie otwarty w ponad stuletnim budynku przekazany fundacji przez samorząd powiatu to miejsce, w którym najważniejsza będzie edukacja. Edukacji, której najważniejszą częścią będzie pamięć o Kresach i ich polskiej historii, zdaniem pomysłodawców często na co dzień zaniedbywana. A to będzie tylko wstęp do wyjazdów do Lwowa i nie tylko, gdzie tę historię będą mogli zobaczyć z bliska. I odwrotnie do Łańcuta będą przyjeżdżać polskie dzieci z Ukrainy, aby lepiej poznać Polskę. W uroczystym otwarciu ośrodka wzięły udział osoby na co dzień w różny sposób zaangażowane w jej działalność.
Ośrodek ma też pomóc w tym, aby kolejne młode pokolenia w taką pomoc się zaangażowały. I wiedziały, że Kresy to nie tylko polska historia ale polskie rodziny, które ciągle tam mieszkają, polscy księża i zakonnice, którzy tam pracują, a wsparcie powinno być czymś naturalnym.
Źródło: TVP3 Rzeszów