Trwa 60. Muzyczny Festiwal w Łańcucie. Po dwóch koncertach w Sali Koncertowej Filharmonii Podkarpackiej, wczoraj melomani mogli wysłuchać kolejnej uczty muzycznej w Sali Balowej Muzeum-Zamku. Niestety, z powodu obostrzeń spowodowanych pandemią, na widowni mogło zasiąść tylko 50 osób.
Dla tych, którym nie udało się kupić biletów na koncert w Zamku, miasto Łańcut, z inicjatywy burmistrza Rafała Kumka, wspieranego przez dyrektora Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia Jana Szydło przygotowali kameralną, muzyczno-wokalną imprezę na plantach miejskich w Rynku. Mimo, że informację o tym wydarzeniu przekazano w mediach społecznościowych stosunkowo późno, już na kilkanaście minut przed godziną 20.00 przy estradzie zgromadziło się sporo osób.
W koncercie, który otworzył burmistrz Kumek, a prowadził Michał Horodecki, wystąpili uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I st. im Teodora Leszetyckiego w Łańcucie, którym akompaniowali nauczyciele.
Trwający ponad godzinę, wieczorny koncert na plantach podobał się zgromadzonej publiczności, szczególnie rodzicom uczniów, biorących w mim udział. Trochę przeszkadzały odgłosy przejeżdżających ulicami samochodów i motocykli, jednak nie było to zbyt uciążliwe. Należało by się jednak zastanowić, czy nie lep w przyszłości nie lepiej by było organizować takie koncerty w parku obok szkoły muzycznej, gdzie jest niemal idealne miejsce na takie imprezy.
Tekst i foto: ADAM KUNYSZ