Tytułowy NIEMY KELNER może jest w każdym w nas… czy mamy usługiwać w życiu i milczeć, czy może wyprostować się i zacząć zamawiać pełnym głosem?! Najlepsze dania życia, nie zerkając bojaźliwie na prawą stronę menu, gdzie tylko ceny?!
Perfekcyjne dialogi, ostre emocje, zmysł obserwacji, humor, napięcie, absurd, groza – to cechy charakterystyczne utworów znakomitego dramaturga jakim jest Harold Pinter. Między absurdem a rzeczywistością, śmiechem i tragedią jest bardzo cienka granica. Wszystko stoi tu na ostrzu noża, a właściwie u wylotu lufy. Czym to się skończy? Głupota nie ma na ten spektakl wstępu, z obu stron. Nawet na gapę.
Z prawdziwą przyjemnością znajdziecie się państwo sam na sam w pokoju w dziwnym hotelu z dwoma co najmniej dziwnymi gangsterami, i jeszcze bardziej dziwnym KIMŚ, gdy na zewnątrz zaczai się świat w postaci tajemniczego „dyspozytora” – jakże eksploatowany obecnie, zapowiadany już dawno przez Orwella, wszechobecny Wielki Brat.