Nie mają szczęścia do pogody organizatorzy tradycyjnych Dni Miasta Łańcuta. Podobnie jak w minionych latach czerwcowa, kapryśna aura i w tym roku nie była dla nich łaskawa. Było zimno i padał deszcz. I z tego też powodu tłumów nawet na sobotnich koncertach gwiazd – Eweliny Lisowskiej i grupy Myslovitz nie było. Ale atmosfera na wszystkich koncertach była radosna, a to głównie za sprawą młodzieży, która przyjechała do Łańcuta, by cieszyć się wspólną zabawą.
W piątek przed południem dzieci i młodzież z łańcuckich przedszkoli i szkół przeszli ulicami miasta na Rynek, gdzie tradycyjnie nastąpiło przekazanie kluczy przez włodarzy grodu jej przedstawicielom. Barwny korowód poprzedzali w tym roku motocykliści z Łańcuckiego Klubu Motocyklowego “Horda”. Niewiele osób – z uwagi na padający bez przerwy deszcz – przyszło podziwiać popisy młodych tancerzy i solistów, którzy przez kilka godzin prezentowali się na scenie.
W sobotę, w drugiej odsłonie Dni Miasta kilkadziesiąt osób wzięło udział w Grze Miejskiej pod nazwą “Działalność łańcuckich mieszczan”, po południu zaś najwięcej emocji dostarczył Turniej Gmin o Puchar Burmistrza Miasta. W niezwykle emocjonującej konkurencji przeciągania liny zwyciężyła drużyna Gminy Łańcut, wyprzedzając Gminę Rakszawa i gospodarzy – Miasto Łańcut.
Wieczorny występ gwiazd poprzedził koncert miejscowej formacji rockowej, a następnie na scenie pojawiły się wspomniani już wykonawcy – znana piosenkarka Ewelina Lisowska i Zespół Myslovitz. Późnym wieczorem mieszkańcy miasta i goście mieli okazję obejrzeć kilkunastominutowy pokaz sztucznych ogni.
Nad bezpieczeństwem uczestników koncertów czuwali policjanci, strażacy i ratownicy medyczni. Po zakończeniu koncertów służby porządkowe przystąpiły do sprzątania Rynku. Zlikwidowane zostały także utrudnienia komunikacyjne.
Dzisiaj kolejny dzień Dni Miasta Łańcuta. Upływa on pod znakiem imprez sportowych. Oby tylko pogoda znowu nie spłatała figla uczestnikom i organizatorom.
Tekst i zdjęcia: Adam Kunysz